TURBACZ – OPIS SZLAKU – KORONA GÓR POLSKI

by Kamil | ONE STEP FORWARD

Turbacz (1310 m n.p.m.) jest niezwykle popularnym kierunkiem w Gorcach. Aby uniknąć tłumów na szczycie oraz w okolicach schroniska im. Władysława Orkana postanowiliśmy wyruszyć na trasę skoro świt i nie oglądać się za siebie. Pomóc w tym miała niezbyt atrakcyjna prognoza pogody, która nie dawała dużych szans na rozległe widoki na Tatry. Kolejny szczyt do Korony Gór Polski będziemy mogli dopisać po nieco ponad 2h wędrówki! Zobaczcie koniecznie, co Turbacz ma do zaoferowania!


Turbacz – dojazd i parking

Z Krakowa postanowiliśmy się wybrać samochodem, jako że zależało nam, aby jak najszybciej postawić stopę na trasie. Punktem startowym, który obraliśmy była północno-wschodnia część Nowego Targu – Kowaniec. Trasa z Krakowa to niespełna 100 km i zajęła nam około 1:20h. Na Kowaniec możemy dojechać też busami z centrum Nowego Targu.

Auto zostawiamy na parkingu pod Długą Polaną, znajdującym się w bliskiej odległości od stacji narciarskiej o tej samej nazwie. Parking jest rozległy i co ważne w pełni darmowy. Poniżej znajdziecie jego dokładną lokalizację i trasę pokonaną z Krakowa.

Jaki wariant wybraliśmy i dlaczego?

Wybierając się na Turbacz mamy spore pole do popisu. Szlaków turystycznych oraz przeróżnych wariantów wejścia jest bez liku. Kilka propozycji poniżej:

  • zielony szlak z Kowańca przez Długą Polanę i Polanę Sralówkę (najkrótsza trasa z Nowego Targu)
  • żółty szlak z Kowańca przez Polanę Wisielakówkę (najłatwiejsza droga na Turbacz)
  • niebieski szlak z Łopusznej przez Zarębek Wyżni i Bukowinę Waksmundzką
  • czerwony szlak z Rabki-Zdrój przez Bacówkę na Maciejowej, schronisko PTTK Stare Wierchy i Polanę Rozdziele (fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego)
  • szlak z Obidowej przez Lepietnicę i Polanę Spalone
  • niebieski szlak z Koninek przez Polanę Szałasiska i Polanę Średnie
  • zielony szlak z Niedźwiedzia przez Turbaczyk i Kopieniec (długa trasa na Turbacz

Wszystkie możliwości wejścia na Turbacz możecie przestudiować pod tym linkiem: https://mapa-turystyczna.pl. My postanowiliśmy rozpocząć zmagania od Kowańca i po zostawieniu samochodu na parkingu przy stacji narciarskiej na Długiej Polanie musieliśmy tylko zdecydować, czy podchodząc wybierzemy wariant żółty, czy zielony. Wybór padł na ten drugi i nie pozostawało już nic innego, tylko ruszać w drogę!

Turbacz – początkowe podejście z Kowańca

Zanim na dobre zatopimy się w ścieżce poprowadzonej gęsty lasem, będziemy musieli odbębnić mało ciekawy, asfaltowy odcinek, który na nasze szczęście nie jest zbyt długi. Mijamy budynek GOPR-u, przechodzimy wąskim traktem wzdłuż płotu jeden z posesji, aż w końcu trafiamy na kapliczkę Matki Boskiej. Od tego miejsca szlak pnie się delikatnie ostrzej w górę wyraźnym wyżłobieniem i znika pośród gęstwiny drzew.

Turbacz – przez Bukowinę Waksmundzką i Wisielakówkę

Zielony szlak, co jakiś czas poprzecinany jest polanami, na których nie sposób się nie zatrzymać. Przy dobrej pogodzie i widoczności Tatry z tych miejsc są prawie, jak na wyciągnięcie ręki. Nam nie udaje się ich dostrzec, ale las skąpany w gęstej, nisko zawieszonej mgle jest niemniej fascynujący i zapadający głęboko w pamięć. Po około 1:30 h docieramy do Bukowiny Waksmundzkiej (1103 m n.p.m.), gdzie krzyżuje się szlak zielony, którym wędrujemy ze szlakiem czarnym wychodzącym z Ostrowska oraz niebieskim z Łopusznej. Stąd już tylko godzina drogi na szczyt Turbacza.

Zanim jednak postawimy swoje stopy na szczycie trafiamy na Wisielakówkę (1208 m n.p.m.). Jej nazwa pochodzi stąd, że na polanie tej grzebano samobójców (wisielców), którzy ze względu na wierzenia nie mogli zostać pochowani na terenie wsi. Zostało tu wybudowane również pierwsze gorczańskie schronisko, jednak spłonęło w 1933 roku. Na Wisielakówce wpadliśmy też na genialny pomysł, żeby spróbować skrócić sobie trasę, nie wychodząc na Turbacz przez schronisko zielono – żółtym szlakiem, tylko zajść go „od tyłu” poza szlakowo.

Na Turbacz … Głównym Szlakiem Beskidzkim

Czy skróty się powiodły? Jeśli by się powiodły, to nie bylibyśmy przecież sobą! Zamiast skrócić sobie trasę, to nie dość, że ją wydłużyliśmy, to na dodatek skończyło się to głównie przedzieraniem przez błotniste, leśne ścieżki.  Miłym akcentem tego całego zajścia była krótka, bo tylko 15 – minutowa przechadzka Głównym Szlakiem Beskidzkim, czyli najdłuższym szlakiem w polskich górach (około 496 km). Kiedyś na pewno będę chciał się z nim zmierzyć w całości – może za rok?

Turbacz – najwyższy szczyt Gorców

Na Turbacz (1310 m n.p.m.) wchodziliśmy przy akompaniamencie mżącego z wolna deszczu. W skrócie szaro, buro i ponuro! Najwyższy szczyt Gorców w większości porośnięty jest świerkowym lasem, co w połączeniu ze słabą widocznością dzisiaj dało wielkie … NIC! Czego się jednak nie robi dla Korony Gór Polski. Na szczycie oprócz tablicy informacyjnej znajduje się tu kamienny obelisk oraz żelazny krzyż.

Turbacz tak w ogóle nie od razu Turbaczem został. W wyniku niefortunnej pomyłki kartografów, na pierwszych mapach szczyt, na który dzisiaj weszliśmy nazwany został Niedźwiedziem (od nazwy pobliskiej miejscowości). Nazwa ta utrzymała się przez blisko 100 lat! Pochodzenie obecnej nazwy nie jest do końca znane. Jedna z teorii mówi, że ma ona korzenie wołoskie i nawiązuje do Potoku Turbacz (słowo turbat oznacza „wściekły”, „zmącony”, „szalony”.

Jeśli podoba Ci się, to co robię i chcesz wesprzeć moją działalność – postaw mi kawę mocy na szlaku! Ja odwdzięczę się kolejną relacją z wyjazdu, praktycznymi wskazówkami, poradą czy niezbędnymi informacjami, które pomogą Ci zaplanować urlop. Dziękuje!

Dodatkowo, każdy kto wesprze moją działalność otrzyma 45 dni darmowego dostępu do bogatej biblioteki audiobooków oferowanych przez BookBeat! 

Schronisko PTTK im. Władysława Orkana na Turbaczu

Przy takiej aurze plan mógł być tylko jeden – szybkie, pamiątkowe zdjęcia i już pędziliśmy w kierunku schroniska. Z racji obostrzeń związanych z koronawirusem miejsce to wyglądało zgoła inaczej, od tego jak zapamiętałem sobie go z wycieczek szkolnych. Na szczęście nie było zamknięte na trzy spusty i mogliśmy się zagrzać przy kubku gorącej herbaty.

Schronisko PTTK na Turbaczu (1283 m n.p.m.) działa nieprzerwanie od 1958 roku. Dla sporej liczby turystów stanowi cel sam w sobie – ani myślą o wejściu na pobliski szczyt, choć to maksymalnie 10 minut marszu. Schronisko nosi imię Władysława Orkana, a ciekawostką jest, że pierwsze schronisko z 1925 roku również wzniesione zostało na jego cześć. W budynku znajduje się całoroczna stacja ratunkowa Grupy Podhalańskiej GOPR.

Okolica schroniska jest przeogromnym węzłem szlaków turystycznych, co znajduje poświadczenie w drewnianym palu, który wręcz upstrzony jest w różnokolorowe tabliczki. Do wybory mamy klasyczne szlaki turystyki pieszej, trasy rowerowe, ścieżki dydaktyczne oraz trasy narciarstwa biegowego. Przy pięknej pogodzie po napawalibyśmy się również cudownym widokiem na Tatry, od Bielskich, po Zachodnie. No cóż … następnym razem!

Żółtym szlakiem z Turbacza do Kowańca

Żeby nie wracać po swoich śladach wybraliśmy na zejście żółty szlak prowadzący przez Halę Bukowinę Miejską oraz Polanę Dziubasówki. Według oznaczeń na mapie trasa powinna zając nam nie więcej niż 2h. I tak po 15 minutach jesteśmy na wspomnianej powyżej Wisielakówce, kolejne 10 i stoimy przy charakterystycznej kapliczce Matki Bożej Królowej Gorców.

Żółty szlak jest bardzo przyjemny – szeroka, dobrze ubita ścieżka prowadzi nas wzdłuż rozległej polany Bukowina, która łączy grzbiet Turbacza z Bukowiną Miejską. Na dodatek jest praktycznie płaska i nie wymaga od nas większego wysiłku. Po około godzinie docieramy do skrzyżowania z czarnym szlakiem wychodzącym z Klikuszowej. My jednak odbijamy prosto w dół i już do samego Kowańca trzymamy się żółtych oznaczeń. Przy samochodzie meldujemy się po 1:30 h od schroniska PTTK na Turbaczu.

Turbacz – ciekawostki i informacje praktyczne

  • parking pod Długą Polaną jest bezpłatny
  • cała wędrówka zajęła nam 4:10 h z odpoczynkami
  • szlaki żółty i zielony prowadzące z Kowańca są najkrótszymi i najłatwiejszymi, które prowadzą na Turbacz
  • z Turbacza odbiega aż siedem górskich grzbietów – Obidowca, Suchego Gronia, Bukowiny Obidowskiej, Średniego Wierchu, Turbaczyka, Mostownicy oraz Gorca
  • stoki Turbacza były miejscem wielu walk partyzanckich podczas II wojny światowej, a schronisko stanowiło azyl dla żołnierzy
  • Turbacz zaliczany jest do Korony Gór Polski

Podsumowanie

Turbacz to niezwykle popularny cel wycieczek. I nie mam tu na myśli wyłącznie sezonu letniego. Ruch turystyczny jest tutaj duży przez okrągły rok! Szlaki na niego prowadzące nie są wymagające, dlatego nadają się również na weekendowe wypady dla rodzin z dziećmi.

Do wyboru mamy multum wariantów, z których każdy na pewno jest w stanie wybrać coś dla siebie. Dostępne są leśne trakty, polne ścieżki, kamieniste zbocza o różnym nachyleniu i różnej długości. Do wyboru do koloru!


Jeśli podoba Ci się, to co robię i chcesz wesprzeć moją działalność – postaw mi kawę mocy na szlaku! Ja odwdzięczę się kolejną relacją z wyjazdu, praktycznymi wskazówkami, poradą czy niezbędnymi informacjami, które pomogą Ci zaplanować urlop. Dziękuje!

Dodatkowo, każdy kto wesprze moją działalność otrzyma 45 dni darmowego dostępu do bogatej biblioteki audiobooków oferowanych przez BookBeat! 

MOŻESZ ZAJRZEĆ RÓWNIEŻ TUTAJ

Ten blog wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Akceptuję Dowiedz się więcej