W pierwszej części relacji mieliście okazję poczytać co nieco o Jaskini Mroźnej, Smoczej Jamie i Wąwozie Kraków. Dzisiaj zapraszam Was do dalszej wędrówki, gdzie odwiedzimy m.in. miejsce, w którym naprawdę można się zgubić – Jaskinię Mylną. Zobaczycie też jak magicznym miejscem jest położony trochę na uboczu – Smreczyński Staw.
Spis treści
Podejście do Jaskinii Raptawickiej
Będąc już z powrotem w Dolinie Kościeliskiej docieramy do czarnego szlaku kierującego w stronę Jaskini Raptawickiej, który prowadzi w początkowej fazie wspólnie ze szlakiem czerwonym do Jaskini Mylnej. W międzyczasie niestety zaczyna padać deszcz i zmusza nas do założenia czegoś przeciwdeszczowego oraz do schowania aparatu do futerału. Od samego początku szlak szybko nabiera wysokości, a my znowu zmuszeni jesteśmy posiłkować się łańcuchami, które niewątpliwie pomagają przy pokonywaniu stromej rynny skalnej. Po około 10 minutach wspinania jesteśmy już przy rozwidleniu szlaków. Wybieramy szlak czarny – na czerwony przyjdzie jeszcze pora, jak tylko wrócimy z Jaskini Raptawickiej.
Z powodu padającego nieustannie deszczu dochodzimy szybko pod zbocze Raptawickiej Grani i naszym oczom ukazuje się 15-metrowa, dobrze urzeźbiona ściana skalna. Na całej swojej długości ubezpieczona jest łańcuchami, które kończą się dopiero przy otworze wejściowym do jaskini.
Podejście wymaga od nas trochę wysiłku, niemniej jednak nie ma żadnych problemów ze znalezieniem dobrych, a przede wszystkim pewnych punktów podparcia. Na sam koniec schodzimy po stalowej, 4-metrowej drabinie. Pionowe wejście do jaskini oraz jej spore rozmiary powodują, że jest to niezwykle interesujące miejsce.
Jaskinia Raptawicka
Jaskinia Raptawicka to w rzeczywistości wielka sala o rozmiarach 10 x 40 m i wysokości około 10 m. Jeśli nie planujemy zwiedzania jej wszystkich zakamarków, to w zupełności obejdziemy się bez posiadania latarki/czołówki. Komora główna Jaskini Raptawickiej powstała wskutek zapadnięcia się niżej leżących próżni skalnych, a w jej stropie znajdują się otwory dwóch małych studzienek.
Przygotowani w dwie mocne czołówki decydujemy się eksplorować wszystkie dostępne korytarze. Na prawo odchodzi 30-metrowy ślepy korytarz, na lewo 20-metrowy korytarz połączony z równoległym korytarzem ciasną szczelinką. Na wprost wejścia natomiast znajduje się mniejsza salka, od której również odchodzą ślepe korytarze, a idąc dalej przed siebie dojdziemy finalnie do ciasnego przełazu ze znajdującą się na ścianie kapliczką.
Źródło: www.sktj.pl
Wyjście z Jaskinii Raptawickiej
Z Jaskini Raptawickiej wracamy dokładnie tą samą drogą, którą się do niej dostaliśmy. Przy zejściu zachowujemy ostrożność i pamiętamy, że łatwiej schodzi się twarzą do zbocza grani. Kolejnym naszym celem jest przysłowiowa „wisienka na torcie”, czyli Jaskinia Mylna, której otwór wejściowy znajduje się w bliskiej odległości.
Jaskinia Mylna
Jaskinia Mylna to bezsprzecznie najciekawsza atrakcja naszej całej wędrówki po Dolinie Kościeliskiej. Położona jest na wysokości około 1098 m n.p.m., a łączna długość jej korytarzy wynosi 1615 m. Jej nazwa zdecydowanie zbieżna jest z jej charakterem – to swoista gmatwanina korytarzy i komór, sprzyjająca łatwemu zbłądzeniu. Podczas zwiedzania bezwzględnie nie możemy zapomnieć o niezawodnym źródle światła – smartfon w tym przypadku na pewno nie wystarczy. Z tyłu głowy polecam pamiętać również o odpowiednim ubiorze, którego nie będzie nam szkoda pobrudzić – często zdarza się czołganie, chodzenie po błocie i uporczywe przeciskanie się pomiędzy szczelinami. Ciężko też wygląda sprawa z robieniem zdjęć. Żałuję, że zabrałem na ten wyjazd ciężką i nieporęczną lustrzankę, ostały się niestety tylko 2 zdjęcia z wewnątrz.
Szlak prowadzący w jaskini jest jednokierunkowy i oznaczony czerwonymi znakami. Lepiej nie kombinować i nie zbaczać z niego, a przestrogą niech będzie tragedia ks. Józefa Szykowskiego, który zbłądził i zmarł z wyczerpania. Jego zwłoki ostały odnalezione dopiero po 2 latach w odległych zakamarkach jednego z korytarzy. Ogólnie przygotujcie się, że w znakomitej większości będziecie poruszać się na kuckach, a jednym z większych problemów będzie sprawne przemieszczanie się z plecakiem. Osobiście polecam zarzucenie go na klatę, wtedy przeszkadza chyba najmniej 🙂
Wnętrze Jaskinii Mylnej
Pierwszy etap zwiedzania jaskini to tzw. Okna Pawlikowskiego, które dają naturalne światło i dostarczają niezłych widoków na Bystrą (najwyższy szczyt Tatr Zachodnich). Rozwidlenia tuneli znakowane są czerwonymi trójkątami. Kolejno mijamy boczne odnogi jaskini: w prawo do Wielkiej Izby i w lewo tzw. Drogą Pawlikowskiego do Sali Chóry. Aby kontynuować główną trasę musimy w obydwu przypadkach powrócić tymi samymi tunelami. Zanim skręcimy na następnym skrzyżowaniu w prawo w tzw. „Białą Ulicę” idziemy na wprost do Skośnej Komory. Wspomniana Biała Ulica to najdłuższy korytarz w Jaskini Mylnej (uwaga na liczne kałuże w tym rejonie). Następnie szlak skręca w prawo na Wielki Chodnik, który został uwieczniony na naszych jedynych zdjęciach z jaskini 🙂 To tutaj właśnie należy przejść przez półkę skalną nad 3 – metrową szczeliną. Na sam koniec przechodzimy do Komory Końcowej i wychodzimy na powierzchnię przez przekopany w 1949 roku otwór wyjściowy.
Podsumowując, Jaskinia Mylna to najatrakcyjniejsza, ale też najtrudniejsza ze wszystkich udostępnionych turystycznie jaskiń w Dolinie Kościeliskiej. Dostarczy nam bez wątpienia emocjonujących wrażeń i na długo zapamiętamy jej niskie i ciasne korytarze. Po wyjściu kontynuujemy wędrówkę czerwonym szlakiem i schodzimy bezpośrednio na dno Doliny Kościeliskiej przy Pisanej Skale.
Źródło: www.sktj.pl
Schronisko i Hala Ornak
Po 15 minutach dalszej wędrówki meldujemy się przy schronisku PTTK na Hali Ornak, uprzednio przechodząc przez Smytnią Polanę. Schronisko znajduje się na Małej Polanie Ornaczańskiej na wysokości 1108 m n.p.m. Turystów przyjmuje od 1948 roku, kiedy to zostało zbudowane, od 1973 roku nosi imię prof. Walerego Goetla.
Schronisko na Hali Ornak dysponuje 48 miejscami noclegowymi w pokojach 2, 3, 4, 6, 7 i 8-osobowych. Ceny noclegów wahają się w zależności od rodzaju pokoju od 35 do 50 zł/osoba. Na parterze znajduje się drewniana sala jadalna, bufet, recepcja oraz kuchnia wydająca posiłki. Ponadto, skorzystać możemy z suszarni mokrej odzieży, sali wypoczynkowej z biblioteczką oraz z kuchni turystycznej. Zestaw obiadowy kosztuje w okolicach 25 zł, natomiast wrzątek wydawany jest bezpłatnie. Będąc tutaj bezwzględnie musicie spróbować specjalności schroniska – szarlotki, która wypiekana jest w tradycyjnym piecu według starej receptury rodzinnej.
Hala Ornak, na której znajduje się budynek schroniska to wyśmienita baza wypadowa na Czerwone Wierchy, Ornak, Starorobociański oraz Jarząbczy Wierch. Tereny wokół schroniska znajdują się pod ścisłą ochroną (rezerwat przyrody Tomanowa – Smreczyny) i są siedliskiem wielu gatunków dzikich zwierząt.
W niedalekiej odległości od schroniska przebiegają rozwidlenia szlaków – w lewo odbija szlak zielony na Ciemniak przez Dolinę Tomanową oraz szlak czarny zmierzający nad Smreczyński Staw, który jest naszym ostatnim celem na dzisiaj. Dodatkowo, przez Małą Polanę Ornaczańską przebiega żółty szlak prowadzący na Iwanicką Przełęcz. Stamtąd też okazale prezentuje się Błyszcz i Bystra – najwyższy szczyt Tatr Zachodnich.
Smreczyński Staw
Po krótkim odpoczynku cofamy się kilkadziesiąt metrów przed schronisko na Hali Ornak i maszerujemy w kierunku czarnego szlaku prowadzącego nad Smreczyński Staw. Za 30 minut powinniśmy być na miejscu.
Podejście prowadzi leśną drogą, nie jest ciężkie, ponieważ poruszamy się po ścieżce z dobrze ułożonych kamieni. Szlak bardzo delikatnie pnie się w górę, przez co bardzo szybko docieramy do punktu docelowego.
Smreczyński Staw to górskie jezioro morenowe, leżące na wysokości 1227 m n.p.m. Położone jest pomiędzy Doliną Tomanową i Pyszniańską. W najgłębszym miejscu osiąga nieco ponad 5 m. Legenda dotycząca stawu mówi, że pewien baca chciał go osuszyć, jednak głos z głębin zagroził mu, że gdy nie zaprzestanie swoich prac wszystkie miejscowości aż do samego morza zostaną zatopione.
Otoczenie Smreczyńskiego Stawu skłania do chwili odpoczynku, refleksji i podziwiania piękna okolicznej natury. Na tarasie widokowym znajduje się kilka ławek, skąd podziwiać możemy najwyższy szczyt Tatr Zachodnich – Bystrą.
Powrót do Kir
Do Kir wracamy bezpośrednio znad Smreczyńskiego Stawu, najpierw czarnym, a następnie zielonym szlakiem. Droga powrotna zajmuje około 1 godzinę i 40 minut.
Noclegi Tatry – noclegi w Zakopanem i okolicach
Szukasz wymarzonego miejsca na nocleg w Tatrach? Planując wycieczkę do Jaskini Raptawickiej i Mylnej najwygodniej będzie Ci szukać noclegów w takich miejscowościach jak: Kościelisko, Gronik, Zakopane czy Kiry.
Jeśli natomiast planujesz spędzić wakacje w Tatrach w niebanalny sposób, to koniecznie sprawdź platformę AlohaCamp. Znajdziesz tam nadzwyczajne miejsca noclegowe – glampingi, klimatyczne domki, domki na drzewach, prywatne kempingi czy tiny houses.
Dla naszych Czytelników mamy też coś specjalnego! Wystarczy, że klikniesz w poniższy baner:
Porady praktyczne i ciekawostki:
- dobrze jest zabrać do jaskiń czołówkę, zamiast latarki ręcznej – gwarantuje ona większą swobodę ruchów. Nie zapomnijcie o zapasowych bateriach!
- obowiązkowo zabierzcie ze sobą gorsze rzeczy – szczególnie da się to odczuć w Jaskini Mylnej, gdzie chwilami trzeba się czołgać.
- Jaskinia Mroźna jest oświetlona od 1958 roku
- W połowie XX wieku na Wyżniej Kirze Miętusiej istniała skocznia narciarska.
- Smoczą Jamę można ominąć – przed otworem wejściowym po lewej stronie znajduje się ubezpieczona łańcuchami i klamrami trasa, która kończy się przy wylocie jaskini
- W jakiej kolejności zacząć zwiedzać jaskinie w Dolinie Kościeliskiej? Osobiście uważam, że najlepiej rozpocząć od najłatwiejszej Jaskini Mroźnej, następnie Smocza Jama, Jaskinia Raptawicka i na sam koniec zostawić sobie Jaskinię Mylną.