Pamiętacie poprzedni wpis, poświęcony wejściu na Kościelec? Było nam wtedy mało i nie chcieliśmy tak szybko wracać do Murowańca, a potem do Kuźnic. Dlatego wymyśliliśmy sobie, że przy Zielonym Stawie Gąsienicowym skręcimy w stronę Świnickiej Przełęczy i przejdziemy granią aż po Kasprowy Wierch. Po drodze wstąpimy na Skrajną Turnię oraz na Beskid, z którym mam do wyrównania rachunki. Zimą nie wpuścił, więc teraz musi się udać. Zapraszam do lektury!
Spis treści
Trasa i profil wysokości:
Znad Zielonego Stawu Gąsienicowego na Świnicką Przełęcz
Skrzyżowanie szlaków na Świnicką Przełęcz znajduje się w bliskiej odległości od największego ze stawów zlokalizowanych w Zielonej Dolinie Gąsienicowej – Zielonego Stawu Gąsienicowego. W tym miejscu zbiega się również niebieski szlak z Przełęczy Karb, którym dotarliśmy tutaj prosto z Kościelca. Aby dostać się na Świnicką Przełęcz czeka nas godzinny marsz, podczas którego pokonamy prawie 400 m przewyższenia i będziemy przyglądać się potężnej sylwetce Świnicy.
Początkowo poruszamy się po wygodnych blokach skalnych, których jest tutaj pełno. Teren wznosi się stopniowo, ale odczuwalnie, dlatego pojawia się pierwsza zadyszka. Szlak poprowadzony jest zakosami po polodowcowym kotle Świnicy, który sprawia wrażenie bardzo surowego. Za nami natomiast z klasą prezentuje się Zadni Kościelec oraz Kościelec, który z tej perspektywy nie wygląda już tak groźnie i niedostępnie, jak od strony Hali Gąsienicowej.
W pewnym momencie kończy się w miarę przyjemny odcinek i zaczyna poważniejsze podejście. Raz, że robi się wąsko, a dwa – trasa prowadzi zboczami Pośredniej Turni, które miejscami są eksponowane. Czarny szlak, którym wędrujemy pnie się mocniej pod górę, jest delikatnie mówiąc niewygodny, gdzieniegdzie mocno wyślizgany, a poza tym poprowadzony jest blisko urwiska. Po niespełna godzinie meldujemy się na Świnickiej Przełęczy.
Świnicka Przełęcz (2051 m n.p.m.)
Jak przy okazji Karbu (1853 m n.p.m.) wspominałem, że jest bramą do Kościelca, to tak Świnicka Przełęcz jest bramą do potężnej Świnicy (2301 m n.p.m.), która góruje nad całą okolicą. Przełęcz ta leży w Głównej Grani Tatr i przebiega przez nią granica polsko-słowacka. Znajduje się pomiędzy wspominaną Świnicą, a Pośrednią Turnią (2128 m n.p.m.), którą niedługo będziemy trawersować.
Mało osób wie, że niegdyś istniały plany budowy kolejki na Świnicką Przełęcz i położoną niedaleko Przełęcz Liliowe. Na szczęście protesty miłośników przyrody przyniosły efekt i nigdy nie doszło do realizacji tego pomysłu.
Spędzamy na przełęczy dobre 30 minut. Zasłużyliśmy w końcu na odpoczynek i sporą dawkę węglowodanów. Od tego momentu będzie już lżej. Można nawet powiedzieć, że miło i przyjemnie. A co najlepsze, bardzo widokowo!
Skrajna Turnia (2097 m n.p.m.)
Od samego Kasprowego Wierchu dzieli nas mniej więcej 40 minut. Na pierwszy ogień idzie Pośrednia Turnia, którą obchodzimy od strony południowej, ponieważ na jej wierzchołek nie prowadzi żaden szlak turystyczny. Poruszamy się malowniczą granią, która zaskakuje nas na każdym kroku cudownymi panoramami. Z jednej strony Dolina Gąsienicowa, a z drugiej Dolina Walentkowa na Słowacji. A tu się pokażą Granaty i Kozi Wierch, a tam Krywań i Liptowskie Kopy.
Po minięciu Pośredniej Turni wkraczamy w głazowisko, następnie ścieżkę usłaną drobnymi kamieniami i po chwili stajemy na Skrajnej Turni. Na jej szczyt również nie prowadzi znakowany szlak turystyczny. Uwierzcie mi jednak – nie sposób nie postawić na niej stopy. Ta wydeptana ścieżka aż się prosi, a poza tym od szczytu dzieli Was tylko kilka kroków. Niech odezwie się ktoś, kto nie zboczył w tym przypadku ze szlaku! 😊
Przełęcz Liliowe (1947 m n.p.m.)
Ruszamy dalej, a naszym oczom ukazuje się Kasprowy Wierch. Najpierw jednak schodzimy na Przełęcz Liliowe, na którą wybraliśmy się pewnego razu zimową porą. Wtedy to nie ona była naszym głównym celem, ale wznoszący się na wysokość 2012 m n.p.m. Beskid. Niestety głównie ze względu na bardzo silny wiatr nie udało się go wtedy zdobyć. Tym razem warunki były zgoła inne i nie dopuszczaliśmy nawet myśli, że mogłaby wydarzyć się podobna sytuacja.
Na przełęczy krzyżują się szlaki turystyczne, w tym szlak zielony prowadzący z Doliny Gąsienicowej. Jest to ważne miejsce ze względu na to, że oddziela od siebie Tatry Wysokie od Tatr Zachodnich. Jeśli jesteście ciekawi, jak wygląda zimowa panorama z Liliowego, to odsyłam Was do poniższego wpisu:
Beskid (2012 m n.p.m.)
Z Przełęczy Liliowe (1952 m n.p.m.) jak na tacy widać dalszy przebieg szlaku prowadzącego na Beskid. Na jego wierzchołek prowadzi wygodna, kamienista ścieżka, która nie przysparza żadnych problemów. Po chwili jesteśmy już na topie kolejnego szczytu do naszej kolekcji.
Beskid to niewybitny szczyt, bardzo łatwo osiągalny z Kasprowego Wierchu, przez co szalenie popularny wśród turystów. Niestety również przez tych nieprzygotowanych. Sami byliśmy świadkami kilku osób maszerujących w japonkach i klapkach. Zostawmy to jednak, bo to materiał na osobny artykuł. Dla nas liczyły się wtedy górskie pejzaże, które z wierzchołka Beskidu są nad wyraz interesujące. Szczególnie Świnica (2301 m n.p.m.) oraz narodowa góra Słowaków – Krywań (2495 m n.p.m.) prezentują się efektownie.
Sucha Przełęcz (1950 m n.p.m.) i Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.)
Z Beskidu obniżamy się na siodło Suchej Przełęczy, cały czas trzymając się szlaku poprowadzonego Główną Granią Tatr. Im bliżej Kasprowego, tym więcej ludzi. Czuję, że szybko będziemy musieli się stąd ewakuować. Nie jestem jednak zdziwiony popularnością tego miejsca. Kolejka, która wyjeżdża na sam szczyt jest w stanie dostarczyć turystom niezapomnianych widoków, których się po prostu nie zapomina. Szczególnie w przypadku, gdy trafia się na takie warunki, jakie dostaliśmy dzisiaj w prezencie!
Zejście do Kuźnic przez Myślenickie Turnie (1354 m n.p.m.)
Mieliśmy kilka opcji na zejście z Kasprowego Wierchu. Pierwszą było cofnięcie się na Suchą Przełęcz i powrót żółtym szlakiem do schroniska „Murowaniec”. Nie mieliśmy jednak ochoty na ponowne przejście Jaworzynką lub Boczaniem, bo znamy te trasy jak własną kieszeń. Drugi wariant zakładał kontynuacje wędrówki czerwonym szlakiem aż do Przełęczy pod Kopą Kondracką (1863 m n.p.m.), a następnie zejście Doliną Kondratową. Porzuciliśmy go jednak ze względu na sporą odległość, bo jak pamiętacie mieliśmy już za sobą wejście na Kościelec (2155 m n.p.m.) i nogi powoli odmawiały posłuszeństwa. Ostatecznie zdecydowaliśmy, że zejdziemy do Kuźnic szlakiem zielonym poprowadzonym przez tzw. Myślenickie Turnie.
Schodzimy tuż obok budynku obserwatorium meteorologicznego. Ścieżka prowadzi przez rumowisko skalne i dość mocno się obniża. Dobrze widoczny jest Giewont z jego łagodnymi południowymi zboczami. Kolejno wędrujemy przez piętra kosodrzewiny, zostawiając za sobą Suchą Czubę (1696 m n.p.m.). Chwilę później jesteśmy już przy stacji pośredniej kolejki liniowej przy Myślenickich Turniach. Teraz już tylko spacer przez las regla dolnego, Dolinę Kasprową, Dolinę Bystrej i meldujemy się w Kuźnicach.
Noclegi Tatry – noclegi w Zakopanem i okolicach
Szukasz wymarzonego miejsca na nocleg w Tatrach? Planując wycieczkę na Skrajną Turnię i Beskid najwygodniej będzie Ci szukać noclegów w takich miejscowościach jak: Zakopane, Murzazichle, Poronin czy Kościelisko.
Jeśli natomiast planujesz spędzić wakacje w Tatrach w niebanalny sposób, to koniecznie sprawdź platformę AlohaCamp. Znajdziesz tam nadzwyczajne miejsca noclegowe – glampingi, klimatyczne domki, domki na drzewach, prywatne kempingi czy tiny houses.
Dla naszych Czytelników mamy też coś specjalnego! Wystarczy, że klikniesz w poniższy baner:
Podsumowanie
Skrajna Turnia, Beskid i Kasprowy Wierch w połączeniu z wejściem na Kościelec dały popalić! Ale za to takich panoram jeszcze chyba w Tatrach nie mieliśmy. Wycieczka niezwykle widokowa, atrakcyjna i co ważne podkreślenia poprowadzona Główną Granią Tatr.
Oprócz kilku wąskich i eksponowanych miejsc podczas podejścia na Świnicką Przełęcz nie natraficie tutaj na trudności techniczne i przejście jest naprawdę bezproblemowe. Oczywiście, jeśli obawiacie się tego podejścia, to zawsze możecie podejść tutaj od Przełęczy Liliowe lub wyjechać kolejką na Kasprowy Wierch i wrócić dokładnie tą samą trasą.