Każdy nowy rok to doskonała okazja, aby wypisać w kajeciku cele i marzenia, które będą motorem napędowym naszych dalszych poczynań. Wśród nich pojawią się te zupełnie nowe, ale i na pewno te, których z jakiegoś powodu nie udało się dokończyć. Sam w tym roku chciałbym położyć zdecydowany nacisk na dbanie o siebie poprzez systematyczną aktywność fizyczną, zdrową i zbilansowaną dietę oraz odpowiednią ilość snu. W poprzednim roku bywało z tym bardzo różnie.
Nie zmienia to jednak faktu, że góry i podróże będą istotną częścią całej tej układanki. Myślę, że poniższa lista jasno wskazuje, że będzie to połączenie mojego zamiłowania do gór, rowerowych eskapad i odkrywania nowych miejsc. Oto moje podróżnicze plany na 2025 rok – być może któryś z nich okaże się dla Was inspiracją!
Spis treści
1. Zakończenie projektu Tatrzańskie Dwutysięczniki i Turystyczna Korona Tatr
Jak już zdążyliście pewnie zauważyć, Tatry to moja wielka miłość, ale ostatnimi czasy dość mocno zaniedbywana. Dlatego też, w tym roku powyższe projekty traktuję priorytetowo i już przebieram nogami na samą myśl o wyjściu na szlak. Ukończenie tego wyzwania, które kilka lat temu sobie założyłem będzie nie tylko ukoronowaniem tej pięknej przygody, ale też wspaniałą okazją, żeby jeszcze lepiej poznać te majestatyczne góry. Plan zakłada ostatnie wyprawy zarówno po stronie polskiej, jak i słowackiej:
- Osterwa (5:40 h, 13.9 km, 900 m przewyższenia)
- Rakuska Czuba i Wielka Łomnicka Baszta (9:30 h, 20.5 km, 1350 m przewyższenia)
- Czerwona Ławka i Lodowa Przełęcz (10:15 h, 22.9 km, 1930 m przewyższenia)
- Orla Perć (a w niej: Mały Kozi Wierch, Kozie Czuby oraz Mała Buczynowa Turnia)
2. Rowerowe wyzwania: Velo Czorsztyn i Wiślana Trasa Rowerowa
Uwielbiam eksplorować Polskę na rowerze, sprawia mi to ogromną frajdę, a w tym roku na mojej liście znajdują się dwie ciekawe trasy w Małopolsce. Pierwsza to malownicza Velo Czorsztyn, prowadząca wokół Jeziora Czorsztyńskiego. Druga to Wiślana Trasa Rowerowa, na której planuję dokończyć odcinek z Krakowa do Szczucina. Odcinek w Małopolsce od Jawiszowic do Krakowa ukończyłem w zeszłym roku.
Jeśli zdrowie i wolny czas pozwoli, to bardzo chciałbym spróbować swoich sił również na Velo Dunajec oraz na Szlaku Wokół Tatr. Z pewnością każda z tych tras to ogromne wyzwanie kondycyjne, ale czego się nie robi, by zanurzyć się w pięknie polskiej przyrody.
3. Dolomity – marzenie o włoskich górach
Dolomity, z ich monumentalnymi szczytami i unikalnym krajobrazem, od dawna znajdują się na mojej liście marzeń. Pewnie niektórzy z Was wiedzą, że wybieraliśmy się już tam w zeszłym roku, początkiem września. Niestety będąc już w Innsbrucku dopadły nas potężne opady śniegu (miejscami spadło nawet 100 cm śniegu!) i perły UNESCO zamieniliśmy na wycieczkę po słonecznej Gardzie.
W tym roku ponownie planujemy wyjazd w ten niezwykły region, by wędrować po najbardziej znanych szlakach, takich jak ten wokół Tre Cime di Lavaredo, czy nad Jezioro di Braies i Sorapis. Osobiście mam też z planach kilka ferrat m.in. słynną ferratę Innerkofler.
A wszystko to planuję wspólnie z przewodnikiem „Dolomity na ferratach”, autorstwa Katarzyny i Lecha Dutkiewicz, którzy naprawdę włożyli kawał pracy, aby osoby takie jak ja miały wszystko w jednym miejscu i mogły przyjemnie planować realizację swoich górskich celów. Czuję, że ta wrześniowa podróż z pewnością na długo zostanie w naszej pamięci!
Informujemy, że umieszczone w tekście linki to linki afiliacyjne. Kupując przez ten link wspierasz tworzenie i utrzymanie tej strony. Dziękujemy!
4. Słoneczna Andaluzja lub wschodnia część Sycylii
Południowe Włochy lub południowa Hiszpania – to dylemat, który muszę jeszcze rozwiązać! Andaluzja kusi pięknymi miastami, takimi jak Sewilla czy Granada, i zapierającymi dech w piersiach krajobrazami. Z kolei wschodnia Sycylia, z Etną, Syrakuzami i Taorminą, to obietnica niezapomnianych widoków i przepysznej kuchni.
Prawdopodobnie padnie na Andaluzję ze względu na to, że na Sycylii już kiedyś wylądowaliśmy. Co prawda na zachodnim wybrzeżu i obiecaliśmy, że wrócimy, ale dusza podróżnika mówi mi, żeby zobaczyć coś całkowicie innego!
5. Mazury – kraina jezior
33 lata na karku to już chyba dobry wiek, żeby w końcu odkryć zakątki naszej wspaniałej krainy jezior?Mazury to miejsce, które kojarzy mi się z błogim relaksem i kontaktem z naturą (podobnie jak Beskid Niski). Jestem ciekawy czy równie mocno pokocham tą część Polski.
W planach jest na pewno zwiedzanie urokliwych miasteczek, ale też innych atrakcji np. Twierdzy Boyen w Giżycku, Wilczego Szańca w Gierłoży (dawnej, tajnej kwatery Hitlera), czy też Jeziora Śniardwy, Niegocin. Może uda się też pożeglować 🙂
6. Powrót w Bieszczady
Do tej pory, każdy nasz wyjazd w Bieszczady był niesamowitym przeżyciem, pełnym dzikej natury, spacerów po połoninach i odkrywaniem tradycji i kultury lokalnej ludności. Powrót w te rejony jest rzeczą, która przychodzi nam wręcz automatycznie, gdy przychodzi planowanie podróżniczych celów na dany rok.
W tym roku chcielibyśmy wybrać się tam ponownie, aby moć pokazać dzieciom prawdziwą, dziką przyrodę, stare cerwie i cmentarze oraz aby zaskamować regionalnych potraw. Oczywiście nie obejdzie się też bez wędrówek po szlakach – Tarnicę i Połoninę Wetlińską mamy już z głowy, ale cały czas pozostaje do przejścia szlak na Małą i Wielką Rawkę czy na Halicz i Rozsypaniec.
7. City break z żoną
Początkowo myśleliśmy o Rzymie, jednak ze względu na to, iż 2025 został ogłoszony Rokiem Jubileuszowym i spodziewane są w tym mieście przeogromne tłumy turystów, to zmieniliśmy nasze plany. Ale nie jakoś bardzo, bo cały czas pozostajemy we Włoszech. Krótki, ale intensywny wypad planujemy końcem roku w … Neapolu, który kusi bliskością Wezuwiusza, Pompejów i autentyczną włoską pizzą.
8. Pierwszy długodystansowy szlak
Zamarzyło mi się trochę… pochodzić! Nie ma jednak co porywać się od razu na głęboką wodę, dlatego też najpierw chciałbym sprawdzić się na szlaku wokół Tarnowa (nieco ponad 60 km długości), a później (jeśli podołam!) w głowie kotłuje się Mały Szlak Beskidzki (137 km długości).
Po co to robię? Na pewno chciałbym przekonać się czy podołam takiemu wyzwaniu. Długodystansowe wędrówki to wyzwanie nie tylko fizyczne, ale wydaje mi się, że przede wszystkim psychiczne. Szlaki długodystansowe mają też to do siebie, że nierzadko prowadzą przez różnorodne tereny, których pewnie nie odkryłbym, gdy nie ich wybór. Ponadto, chcę sprawdzić swoją kondycję, przetestować sprzęt turystyczny i nauczyć się planowania długich wędrówek.
9. Zabrać dzieci pod namioty i oglądać z nimi gwiazdy
Poprzedni rok był przełomowy pod tym względem, ponieważ moje dziewczyny same zaproponowały, czy byśmy nie zanocowali pod namiotami. Wybraliśmy się wtedy blisko domu, do Trzemesnej i zgodnie stwierdziliśmy, że chcemy jeszcze! W tym roku głośno sobie pomyślałem, że cudownie byłoby zabrać namiot do samochodu i pokazać dziewczynom rozgwieżdżone niebo w samym sercu Dolomitów!
Wspólne spędzanie czasu na łonie natury, z dala od zgiełku, to jest coś co z pewnością będzie wspaniałym przeżyciem nie tylko dla dzieci! A sama obserwacja gwiazd to doskonała okazja do rozmów o kosmosie, astronomii czy gwiazdozbiorach. Temat rzeka i przy tym niezwykle ciekawy.
10. Szlak Maszkaronów w Tarnowie
Szlak Maszkaronów – najgorętsza atrakcja Tarnowa z poprzedniego roku. Słyszałem, że maszkaronów przybyło i jest już ich 16! Pora sprawdzić czy uda nam się znaleźć je wszystkie!
Maszkarony nawiązują do dziedzictwa historycznego Tarnowa. Ich rodowód wywodzi się od rzeźb, które osadzone na tarnowskim ratuszu od wieków chronią miasto. Współczesne maszkarony stworzone zostały przez lokalnych artystów i tylko czekają, aby zrobić im pamiątkowe zdjęcie.
Podsumowanie
Każdy z tych celów to osobna przygoda, która czeka na nas w 2025 roku. Wyznaczenie ich już teraz pozwala nam lepiej zaplanować czas, budżet i logistykę, a także cieszyć się samym procesem przygotowań. Wierzę, że podróże to nie tylko odwiedzanie miejsc, ale też rozwijanie siebie, zbieranie wspomnień i uczenie się czegoś nowego. Mam nadzieję, że ten rok przyniesie nam wiele niezapomnianych chwil – i że podzielę się nimi z Wami na blogu!
Czy uda się zrealizować wszystko? Nie mam pojęcia, bo różnie w życiu bywa, ale wiem, że zrobię wszystko w mojej mocy, żeby te plany urzeczywistnić! A jakie są Wasze plany podróżnicze na 2025 rok? Dajcie znać w komentarzach!