Trzy Korony dla Pienin są jak Giewont dla Tatr. Nie najwyższe, ale za to niezaprzeczalne symbole swoich regionów. Nie mogliśmy odmówić sobie jesiennej wycieczki w pienińskie otoczenie. Trzy Korony (982 m n.p.m.) może i nie powalają wysokością, ale widoki roztaczające się z nich stanowią wizytówkę Pienin i bardzo często występują na pocztówkach z tamtego rejonu. Wariantów wejścia na Trzy Korony jest kilka. My wybraliśmy ten prowadzący z Krościenka nad Dunajcem. Zapraszam do przeczytania relacji!
Spis treści
Trasa i profil wysokości
Powrót w Pieniny
Przyznam się, że chwile mnie w Pieninach nie było. Od ostatniego razu minęło ponad 10 lat, kiedy to wchodziliśmy na Sokolicę i Trzy Korony podczas jednej z wycieczek szkolnych. Pamiętam, że wtedy nie zrobiły na mnie wrażenia i chciałem to wspomnienie odczarować. Może w końcu dorosłem do pienińskiego piękna? Może polska złota jesień smakuje najlepiej tutaj? Postanowiłem sprawdzić to na własnej skórze i spróbować uchwycić niezwykłe bogactwo kolorów, które o tej porze roku jest podawane tu jak na tacy.
Krościenko nad Dunajcem – czas start
Startujemy z małej turystyczno – wypoczynkowej wsi położonej u stóp Pienin – Krościenka nad Dunajcem. Stąd prowadzi bardzo przyjemna trasa na Trzy Korony. Parkujemy auto na jednym z prywatnych parkingów (koszt to 10 zł za cały dzień) i ruszamy w drogę. Początkowo idziemy żółto – zielonym szlakiem w kierunku Toporzyska (617 m n.p.m.). Ot, zwykła leśna ścieżka prowadząca delikatnie pod górę. Oglądamy się za siebie. Świetnie prezentuje się Krościenko i jego okolice wraz z dominującym elementem, czyli kościołem pw. Chrystusa Dobrego Pasterza.
Toporzyska (617 m n.p.m.)
Po około 25 minutach przyjemnego marszu docieramy do tablicy Pienińskiego Parku Narodowego. W tym miejscu żółty szlak już nie będzie prowadził wspólnie z zielonym. Zielony odbija na Czertezik (772 m n.p.m.) i Sokolicę (747 m n.p.m.), natomiast żółtym będziemy kontynuować naszą wycieczkę na Bańków Gronik i później Trzy Korony. Jest wietrznie, ale bardzo ciepło jak na październik. Przy blasku słońca podziwiać możemy pobliski Beskid Sądecki.
W drodze na Bańków Gronik i Polanę Wyrobek
Wędrujemy dalej żółtym szlakiem w stronę kolejnego skrzyżowania szlaków. Trasa wije się delikatnie pod górkę, po ubitej i wyraźnej ścieżce. Z uśmiechem na twarzy zmierzamy dalej i cieszymy się, że w taki właśnie sposób spędzamy ten jesienny, słoneczny dzień. Po 15 minutach docieramy do wspomnianego skrzyżowania szlaków przy Bańkowie Groniku (678 m n.p.m.). W tym miejscu możemy również skręcić w lewo i udać się na Sokolicę. Wystarczy, że będziemy podążać za niebieskimi oznaczeniami. My trzymamy się jednak dalej tych żółtych.
Kolejno szlak obniża się i po krótkiej chwili meldujemy się przy Pienińskim Potoku (678 m n.p.m.), przy którym ulokowana jest tabliczka informacyjna. Niespełna 10 minut dzieli nas od Polany Wyrobek (740-800 m n.p.m.), gdzie na dwa sposoby możemy ugryźć wejście na Trzy Korony. Mamy do wyboru skręcić w lewo na niebieski szlak, który prowadzi w kierunku Góry Zamkowej i zamkniętego do zwiedzania Zamku Pienińskiego. Albo, druga opcja – kontunuowanie marszu żółtym szlakiem i wejście na Trzy Korony przez urokliwą Przełęcz Szopka (779 m n.p.m.). Wybieramy wariant numer 2. Zamek Pieniński odwiedzimy w drodze powrotnej.
Przełęcz Szopka, czyli Chwała Bogu
Idąc cały czas pod górę (już nieco wolniejszym tempem) trafiamy na siodło Przełęczy Szopka (779 m n.p.m.). Inna nazwa przełęczy to Chwała Bogu. Niestety na miejscu okazuje się, że największa atrakcja, czyli Tatry są niewidoczne. A szkoda, bo naoglądałem się przed wyjazdem na internetach zdjęć z tej lokalizacji i rozbudziły one niezwykle moją ciekawość. No nic, następnym razem się uda! Wrócimy tam na pewno jeszcze nie raz!
Na przełęczy znajdziemy kolejny już rozstaj szlaków. Mamy ich tutaj trochę na tym odcinku. Na zachód niebieski szlak prowadzi w kierunku Przełęczy Trzy Kopce (795 m n.p.m.) i dalej do Czorsztyna. Na wschód to samo oznaczenie zaprowadzi nas prosto na Trzy Korony, natomiast na południe żółty szlak umożliwia zejście do Sromowiec Niżnych przez Wąwóz Szopczański i schronisko PTTK „Trzy Korony”.
Podejście na Trzy Korony
Od przełęczy do samego szczytu dzieli nas około 40 minut drogi (nie uwzględniając kolejek na platformę widokową). Zmieniamy ostatecznie kolor szlaku na niebieski i nim już do końca będziemy maszerować pod górę. Idziemy pośród liściastego lasu niesamowicie mieniącego się kolorami jesieni. To jesień z prawdziwego zdarzenia. Nic dodać, nic ująć. Pokonujemy wolnym krokiem kolejne metry i po 30 minutach dochodzimy do bardzo widokowej polany znajdującej się tuż przed samym szczytem. Robimy tutaj krótką przerwę, aby móc uwiecznić pierwszorzędne widoki. Otworzyła się przed nami panorama na Pieniny Czorsztyńskie oraz Pasmo Radziejowej, rozciągające się w Beskidzie Sądeckim.
Ponownie znikamy w lesie. Po chwili jesteśmy już przy kasie biletowej. Kupujemy wejściówki (5zł bilet normalny i 2.50 zł bilet ulgowy) i ustawiamy się w sporej kolejce do metalowego pomostu, który zabierze nas na najwyższy punkt. Tym punktem jest Okrąglica (982 m n.p.m.), będąca najwyższą turnią w masywie Trzech Koron. Nie wspomniałem też wcześniej, że wyszliśmy na szlak późno, stąd też zmuszeni byliśmy odstać swoje pośród dzikiego tłumu turystów. Stania było około 15 minut, ale jakich rzeczy się nie robi, aby podziwiać piękne widoki …
Trzy Korony (982 m n.p.m.)
Na szczycie meldujemy się koło 13, piździ jak w kieleckim. Ludzi na platformie widokowej też niestety dużo, szybko robi się tłoczno. Staramy się jednak nie zwracać na nich uwagi, tylko chłonąć imponującą panoramę. A panorama obejmuje m.in. Gorce, Beskid Żywiecki, Beskid Sądecki, Magurę Spiską oraz pozostałą część Pienin. A to wszystko pokryte złotą, jesienną szatą. Po spędzeniu na szczycie kilku minut schodzimy do kasy biletowej tą samą drogą. Siadamy na ławeczkach w pobliżu i zajadamy się słodyczami, które zmieściliśmy w plecaku.
Kosarzyska i Zamek Pieniński
Po podładowaniu akumulatorów rozpoczynamy zejście niebieskim szlakiem w kierunku Polany Kosarzyska (821–880 m n.p.m). Zejście prowadzi stromym zboczem i trzeba zachować tutaj ostrożność, szczególnie po opadach deszczu. Chociaż idzie się tu poślizgnąć i bez niego ? Kolejno schodzimy w stronę Góry Zamkowej po kamiennych stopniach. Szlak jest dobrze oznaczony i nie sposób jest z niego zboczyć. Wokoło pachnie jesienią. Jest pięknie, chwilo trwaj.
Niebieski szlak doprowadza nas w końcu do Zamku Pienińskiego, a raczej tego, co z niego pozostało. Ruiny są niestety zamknięte dla zwiedzających ze względu na zawalenie się stropu. Zleceniodawcą budowy zamku prawdopodobnie była św. Kinga, której figurka znajduje się w skalnej wnęce nieopodal. Jest to tzw. Grota św. Kingi.
Dalsza droga powrotna do Krościenka
Jeśli nie można zwiedzać, to schodzimy w dół w stronę Krościenka. Niebieskie oznaczenie prowadzi przez las, delikatnie się obniża po wygodnych stopniach i w sumie to sprawia nam przyjemność. Dodatkowo, jest tak ciepło i słonecznie, że nawet zejście się nam podoba i w niczym nie przeszkadza.
Ponownie dostajemy się na Polanę Wyrobek, którą już wcześniej wędrowaliśmy. Zatoczyliśmy sobie pętlę do miejsca, w którym szlak żółty łączy się ponownie z niebieskim. Dalej kontynuujemy wędrówkę dokładnie tą samą trasą, którą weszliśmy. Przy parkingu meldujemy się chwilę po 14 i ruszamy w drogę powrotną do domu.
Noclegi w Pieninach – Trzy Korony i okolice
Szukasz wymarzonego miejsca na nocleg w Pieninach? Planując wycieczkę na Trzy Korony najwygodniej będzie Ci szukać noclegów w takich miejscowościach jak: Krościenko nad Dunajcem, Szczawnica czy Szlachtowa.
Jeśli natomiast planujesz spędzić wakacje w Pieninach w niebanalny sposób, to koniecznie sprawdź platformę AlohaCamp. Znajdziesz tam nadzwyczajne miejsca noclegowe – glampingi, klimatyczne domki, domki na drzewach, prywatne kempingi czy tiny houses.
Dla naszych Czytelników mamy też coś specjalnego! Wystarczy, że klikniesz w poniższy baner:
Ciekawostki i porady praktyczne
- na masyw Trzech Koron składa się pięć wapiennych turni – najwyższa Okrąglica (982 m n.p.m.), Płaska Skała (950 m n.p.m.), Nad Ogródki (940 m n.p.m.), Pańska Skała (920 m n.p.m.) oraz Niżnia Okrąglica (902 m n.p.m.)
- wstęp do Pienińskiego Parku Narodowego (PPN) jest bezpłatny, ale opłaty są pobierane w niektórych punktach – jak na przykład galerii widokowej na Trzech Koronach i Sokolicy (5,00 zł – bilet normalny, 2,50 zł – bilet ulgowy). Bilet wykupiony na Trzech Koronach jest ważny w tym samym dniu na Sokolicy i odwrotnie.
- opłaty, o których mowa powyżej pobierane są w okresie od 20 kwietnia do 31 października
- Trzy Korony nie są najwyższym szczytem w Pieninach – prym wiedzie tutaj Wysoka, która osiąga 1050 m n.p.m.
- południowe stoki Trzech Koron opadają 500 – metrową przepaścią ku Sromowcom Niżnym
- Trzy Korony były zwane w przeszłości Pieninami, obecna nazwa obowiązuje od 1860 roku
Podsumowanie
Pomimo faktu, iż ukochałem sobie Tatry, byłem mega pozytywnie zaskoczony jesienną wersją Trzech Koron. Pieniny przywitały mnie przepięknymi widokami i cudowną, jak na ten okres pogodą. Wejście na najbardziej znany szczyt położony w tym regionie polecić mogę każdemu. Nawet tym początkującym i ze słabszą kondycją. Podejście naprawdę nie jest męczące. Jak już znajdziecie się na platformie widokowej na samym szczycie, to na pewno się nie rozczarujecie. Panorama robi niemałe wrażenie.