SZPIGLASOWY WIERCH – OPIS SZLAKU

by Kamil | ONE STEP FORWARD

Szlak na Szpiglasowy Wierch bez wątpienia jest jednym z najpiękniejszych w polskich Tatrach. Świetnie nada się dla początkujących osób, które chcą spróbować ambitniejszej, wysokogórskiej trasy, jednak nienastręczającej większych trudności technicznych. Panoramy jakie nam towarzyszą podczas tej wędrówki są nie do opisania. Na wyciągnięcie ręki mamy Rysy, Mięguszowieckie Szczyty, Mnicha, a po przeciwnej stronie rozciąga się grań Orlej Perci. Musicie koniecznie to zobaczyć!


Trasa i profil wysokości

Droga na parking w Palenicy Białczańskiej

Decydujemy się na podejście prowadzące z Doliny Pięciu Stawów, które jest trudniejsze od podejścia słynną „ceprostradą” z Morskiego Oka. Wszystkie problematyczne miejsca pokonujemy dzięki temu pod górę i zostawiamy sobie na sam koniec monotonne zejście do Palenicy Białczańskiej (9 – kilometrowy, asfaltowy odcinek). Wycieczka na Rysy, Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem i na Świnicę jeszcze przed nami, dlatego też dzisiaj chcemy sprawdzić się w Tatrach Wysokich na łatwiejszym i bezpieczniejszym szlaku. Pogoda zapowiadała się wyśmienicie – żadnej chmurki, świetna widoczność i brak opadów. Jedynym minusem był fakt, że już od samego rana żar lał się z nieba niemiłosierny…

Zanim na dobre wystartowaliśmy z Palenicy Białczańskiej, czekało nas niemiłe zaskoczenie. Nie uświadczyliśmy już ani jednego wolnego miejsca i musieliśmy zostawić auto na parkingu w Łysej Polanie. Istnieje też opcja dojechania do Palenicy busem – koszt w jedną stronę to 10 zł (busy odjeżdżają z okolic dworca w Zakopanem). Za parking w Łysej Polanie zapłaciliśmy 20 zł, w Palenicy za tę przyjemność kasują 25 zł.

Zielonym szlakiem przez Dolinę Roztoki

Oczywiście początkowo wędrujemy nad wyraz nudnym i zatłoczonym, asfaltowym odcinkiem drogi. Po 30 minutach docieramy do Wodogrzmotów Mickiewicza, przy których zielony szlak odbija w prawo w stronę Doliny Roztoki. To właśnie ten szlak doprowadzi nas dzisiaj do Doliny Pięciu Stawów. Czeka nas ładny widokowo fragment wycieczki – Dolina Roztoki za każdym razem urzeka swoim pięknem i bliskością natury. Pomimo kilku męczących podejść, idzie się nam bardzo przyjemnie. Nie wiedząc nawet kiedy, stoimy już przed Siklawą. Teraz pełne skupienie – stawiamy kroki po ogromnych płytach, które są mokre i mocno wyślizgane. Po ich pokonaniu podchodzimy mocno w górę i po kilku minutach wita nas bardzo dobrze znany widok.

Dokładny opis trasy do Doliny Pięciu Stawów przez Dolinę Roztoki znajdziecie w poniższym linku.

DOLINA PIĘCIU STAWÓW PRZEZ DOLINĘ ROZTOKI

Skrzyżowanie szlaków: szlak niebieski i żółty

Jako, że mieliśmy bardzo dobry czas, nie mogliśmy sobie odmówić wizyty w schronisku. Po krótkim odpoczynku ruszamy niebieskim szlakiem (kierunek na Zawrat). Maszerujemy w kierunku rozwidlenia szlaków pomiędzy Wielkim, a Czarnym Stawem Polskim. Mijamy mostek nad potokiem Roztoka, odgałęzienie szlaku na Krzyżne, odgałęzienie na Kozi Wierch i po około 25 minutach stoimy już przy interesującym nas rozstaju dróg.

Szpiglasowa Perć

Skręcamy w lewo na żółty szlak prowadzący na Szpiglasową Przełęcz (2110 m n.p.m.), który nazywany jest Szpiglasową Percią. Na samym początku przekraczamy dwa potoki, spokojnie nabieramy wysokości, a w międzyczasie podziwiamy nasz pierwszy punkt docelowy, który położony jest pomiędzy Szpiglasowym Wierchem, a potężnym masywem Miedzianego.

Z czasem podchodzimy, co raz to wyżej po wygodnych, kamiennych płytach. Tętno znacznie przyspiesza, robi się stromo, a łydki zaczynają mocniej pracować. Obracamy się za siebie – nasz wzrok zatrzymuje się na potężnym masywie Koziego Wierchu, który jest najwyższym szczytem, leżącym w całości w Polsce. Wznosi się on na wysokość 2291 m n.p.m. i należy do grani Orlej Perci, która z tego miejsca jest również bardzo dobrze widoczna.

Trawers Liptowskich Kosturów

Szlak trawersuje następnie zbocza Liptowskich Kosturów. Wkraczamy w teren rumowiska skalnego w dawnym polodowcowym kotle i zakosami będziemy już wędrowali aż do samej Szpiglasowej Przełęczy. Pomimo faktu, iż trasa staje się bardziej wymagająca, kompletnie tego nie odczuwamy. Jest co prawda okropnie gorąco, ale co jakiś czas powiewa przyjemny wiaterek, który skutecznie schładza nasze przegrzane organizmy. Przede wszystkim jednak, to męczące i długawe podejście umila nam oszałamiająca panorama!

Kluczowe miejsce

W końcu docieramy do skał i najtrudniejszego miejsca, które zostało ubezpieczone ciągiem łańcuchów. Ubieramy skórzane rękawiczki przeznaczone do via ferrat i z animuszem ruszamy pod górę. Animusz był tak wielki, że w trakcie walki ze sztucznymi ułatwieniami nie zrobiłem ani jednego zdjęcia! Brawo ja (przy następnej okazji na pewno zaktualizuję opis – obiecuję)! Musicie mi, zatem wierzyć na słowo, że wspinaczka nie jest wcale trudna i nie zajmie Wam ona więcej niż 10 minut. Przy zachowaniu odpowiedniej ostrożności nie powinna ona przysporzyć trudności, bo łańcuchy są tam po to, żeby życie ułatwić, a nie utrudnić. Poza tym skała jest dobrze urzeźbiona i jeśli tylko nie zalega tam śnieg lub nie cieknie woda to spokojnie dacie radę.

Na Szpiglasowej Przełęczy

I po bólu, dotarliśmy w końcu na Szpiglasową Przełęcz (2110 m n.p.m.), która swoją nazwę zawdzięcza wydobywanemu niegdyś antymonitowi (po niemiecku Spießglas). Wcześniej była znana jako Przełęcz pod Miedzianem, który wznosi się po naszej lewej stronie.

Krótkie podejście na Szpiglasowy Wierch

Po prawej natomiast wiedzie droga na główny cel na dzisiaj – Szpiglasowy Wierch (2172 m n.p.m.). Na szczyt prowadzi wąska ścieżka, niezawierająca już sztucznych ułatwień, ale nie zwalniająca nas z zachowania ostrożności. Rozglądając się wokoło trzeba mieć jednak na względzie, że jest tutaj gdzie polecieć i warto być cały czas skupionym wyłącznie na pokonywanych trudnościach. Wejście na „Szpiglas” z przełęczy zajęło nam mniej więcej 10 minut.

Jeśli podoba Ci się, to co robię i chcesz wesprzeć moją działalność – postaw mi kawę mocy na szlaku! Ja odwdzięczę się kolejną relacją z wyjazdu, praktycznymi wskazówkami, poradą czy niezbędnymi informacjami, które pomogą Ci zaplanować urlop. Dziękuje!

Dodatkowo, każdy kto wesprze moją działalność otrzyma 45 dni darmowego dostępu do bogatej biblioteki audiobooków oferowanych przez BookBeat! 

Szpiglasowy Wierch – panoramy ze szczytu

Szybko zagospodarowaliśmy sobie względnie wygodne miejsce w okolicach kopuły szczytowej i zaczęliśmy podziwiać panoramy wokół nas. A są one pierwszorzędne! Z pewnością jedne z najpiękniejszych w Tatrach. Na północy pręży się legendarna grań Orlej Perci (odcinek od Zawratu do przełęczy Krzyżne) oraz dodatkowo Świnica i okazały masyw Wołoszyna. Na południu możemy dostrzec m.in. Mięguszowieckie Szczyty, Cubrynę, Koprowy Wierch, Krywań oraz fragment Doliny Ciemnosmreczyńskiej wraz z Niżnym Stawem Ciemnosmreczyńskim. Wschód to otoczenie Morskiego Oka z Rysami i Mnichem na czele oraz z Lodowym Szczytem, Wysoką i Staroleśnym Szczytem. Na zachodzie natomiast widoki sięgają bardzo daleko – widać znaczną część Tatr Zachodnich, z bardzo dobrze widocznymi z tej perspektywy Czerwonymi Wierchami.

Ceprostrada. Ciąg dalszy nastąpi …

To co dobre szybko się kończy, dlatego też po zjedzeniu prawie całej tabliczki czekolady ruszyliśmy w drogę powrotną. Schodzimy dokładnie tą samą trasą, co weszliśmy, bo innej tutaj nie uświadczymy. Dochodząc ponownie do Szpiglasowej Przełęczy obieramy żółty szlak prowadzący do Morskiego Oka. Szlak ten zwany jest potocznie „ceprostradą”, z uwagi na fakt, iż jest on wyłożony wygodnymi kamiennymi blokami, dzięki którym nawet ceper (turysta przyjeżdzający na Podhale z nizinnych rejonów Polski) jest w stanie sobie z nim poradzić.

Szczegółowy opis „ceprostrady” wraz ze zdjęciami przedstawię Wam podczas kolejnej relacji, ponieważ jak się okazało na Szpiglasowym Wierchu nie poprzestaliśmy dzisiejszego dnia.

Porady praktyczne i ciekawostki

  • Szpiglasowy Wierch był w przeszłości nazywany Hrubym Wierchem (Hrubý štít)
  • Szpiglas jest najwyższym szczytem grani Liptowskich Murów, które należą do Głównej Grani Tatr i posiada kilka wierzchołków
  • „Ceprostrada”, zgodnie z początkowymi ustaleniami miała prowadzić z Morskiego Oka, aż do Kasprowego Wierchu, ale władze Czechosłowacji nie wyraziły na to zgody
  • Powtórzę to raz jeszcze tutaj – na Szpiglasowy Wierch lepiej podchodzić z Doliny Pięciu Stawów niż od strony Morskiego Oka. Trudności pokonujemy wtedy pod górę i schodzimy łatwym, przyjemnym szlakiem

Podsumowanie

Jakie wrażenia dostarczyło nam wejście na Szpiglasowy Wierch? Czy było warto? Oczywiście, że było! Widoki roztaczające się ze szczytu były oszałamiające, a łańcuchy rozpięte przy podejściu na Szpiglasową Przełęcz nie sprawiły nam żadnych problemów. To naprawdę dobry kierunek dla tych, którzy pochodzili już sporo po Tatrach Zachodnich i szukają ambitniejszej, wysokogórskiej trasy, która nie przytłoczy ich trudnościami technicznymi. Oczywiście polecam wejście od Doliny Pięciu Stawów, bo problematyczne miejsca pokonujemy wtedy pod górę. Jeżeli tylko marzy się Wam ten kierunek, to nie zastanawiajcie się długo – Szpiglas czeka!


Jeśli podoba Ci się, to co robię i chcesz wesprzeć moją działalność – postaw mi kawę mocy na szlaku! Ja odwdzięczę się kolejną relacją z wyjazdu, praktycznymi wskazówkami, poradą czy niezbędnymi informacjami, które pomogą Ci zaplanować urlop. Dziękuje!

Dodatkowo, każdy kto wesprze moją działalność otrzyma 45 dni darmowego dostępu do bogatej biblioteki audiobooków oferowanych przez BookBeat! 

MOŻESZ ZAJRZEĆ RÓWNIEŻ TUTAJ

Ten blog wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Akceptuję Dowiedz się więcej